Relacja z XXXI DNI NOWEJ SZANSY

3 i 4 grudnia 2011 roku spotkaliśmy się w Kutnie, w SP nr 9, na kolejnych Dniach Nowej Szansy. Głównym mówcą był Kazimierz Juszczak – pastor z Chełmna, specjalista od spraw uzależnień. Cieszy nas to, że przychodzi na Dni… coraz więcej osób z Kutna i z najbliższych okolic. I  tym razem nowe osoby zapragnęły życia w wolności, jaką może dać tylko Jezus Chrystus. Modliliśmy się wspólnie z nimi o pełne uwolnienie, o nowe życie bez nałogów.  Wielką radością jest też to, że kilka osób zdecydowało się podjąć roczną terapię w Chrześcijańskim Ośrodku dla Osób Uzależnionych w Łękini. Wiemy, że jest to jedno z najlepszych miejsc, do jakich można się udać na terapię. Mogliśmy też usłyszeć relację tych osób, które już żyją nowym życiem; małżeństwa, które na nowo połączył Bóg swoją miłością; rodziny, w których odnawiają się relacje (na ludzki rozum zerwane i zniszczone tak, że nic już mogło tu pomóc). Ale to co u ludzi jest niemożliwe, u Boga jest możliwe. Każdy, kto pragnie Bożej pomocy, może w każdej chwili przyjść do Niego, wyznać swoją bezsilność i prosić o pomoc, gdyż sam Bóg powiedział, że tego, kto do niego przyjdzie, precz nie odrzuci.

Na kolejne DNSz zapraszamy w lutym 2012 roku.

Zofia Jędrzejczak

ZAPROSZENIE

Zapraszam na XXXI „Dni Nowej Szansy” do Kutna (SP nr 9, ul. Wł. Jagiełły 6) 3 i 4 grudnia br. w godz. 8.30-18.00.

Mówcą będzie Kazimierz Juszczak z Chełmna – terapeuta uzależnień, pedagog, psycholog, szkoleniowiec w dziedzinach społecznych.

Prezes Oddziału TC w Kutnie – Jan Jędrzejczak

Grupa Wsparcia

2 listopada 2011 r.

Spotkaliśmy się w 15 osób, w tym 4 osoby to ci, którzy zostali zachęceni do udziału w spotkaniach podczas ostatnich  „DNSz”. Kilka osób, spoza Kutna, deklaruje chęć brania udziału w spotkaniach w soboty.

Rozmawialiśmy m.in. o tym jak cieszyć się życiem w trzeźwości, dzieliliśmy się tym, czego oczekujemy od życia, o jakich zmianach marzymy, co jeszcze chcemy przeżyć, co osiągnąć, ale najważniejsze – jak do tego dojść.

Zosia J.

4 listopada 2011 r.

Dzisiaj spotkaliśmy się w gronie 20 osób. Pojawiły się kolejne osoby, które były na „DNSz”, a nie były na spotkaniu w środę. Dzieliliśmy się wrażeniami z ostatnich „Dni…”. Wspominaliśmy również pierwsze spotkania w grupie wsparcia. Żony wspominały, jak szukając pomocy dla swoich uzależnionych mężów, one pierwsze pojawiły się na spotkaniu, a dopiero później, przyprowadziły mężów i to wbrew ich woli, niejako na siłę. Teraz oboje cieszą się nowym życiem w trzeźwości, nowymi relacjami, nowym uczuciem, zaufaniem, poczuciem bezpieczeństwa. Warto było uprzeć się, by mąż, dla którego nie było żadnej nadziei, jednak na spotkanie grupy wsparcia dotarł.

Zosia

9 listopada 2011 r.

Dzisiaj spotkaliśmy się w 13 osób. Rozmowa trwała wyjątkowo długo, dlatego rozstaliśmy sie po godz. 20.00. Było też bardzo wesoło. To świadczy o tym, że mamy poczucie humoru, bo umiemy śmiać się z samych siebie. Zaczęliśmy rozmawiać o prawdziwej wolności. O tym, że nie musimy już bać się mieć przy sobie pieniędzy, bo umiemy nimi zarządzać, że nie boimy się wolnego czasu, bo już nauczyliśmy się z niego korzystać.

Wesoło zaczęło się wtedy, gdy zaczęliśmy mówić o wolności od naszych starych (okropnych, zniewalających) przyzwyczajeń, np. gdzie ma stać cukiernica, pod jakim kątem powinny być ustawione uszka od kubeczków, gdzie ma leżeć telefon, itp.

Teraz, gdy już inaczej patrzymy na te problemy, możemy się z nich śmiać, zdajemy też sobie sprawę z tego, jak wielkim były one zniewoleniem i dla nas, i dla osób, które z nami mieszkały. Nie znaczy to, że całkowicie jesteśmy w tym wolni. Jeszcze przeszkadza nam wiele zachowań innych ludzi, np. gdy ktoś zmieni nam w radio naszą ulubioną stację na inną czy za długo ogląda telewizję. Teraz jednak wiemy, co z tym zrobić. Zdajemy sobie sprawę z tego, że reakcja na problem należy do nas i zależy od nas. To my decydujemy o tym, jak reagujemy na problem i nikogo tym nie obarczamy. Zdajemy też sobie sprawę z tego, że jeszcze daleka droga przed nami, dużo musimy się jeszcze nauczyć, ale zmieniamy się, uczymy, otwieramy na dobro i wolność drugiego człowieka, a to już jest dobrym sygnałem, że może być jeszcze lepiej i nam, i osobom z naszego najbliższego otoczenia.

Zosia

12 listopada 2011r.

Dzisiaj w 10 osób mówiliśmy o tym, jak trudno jest pomóc osobie, która tkwi w uzależnieniu. Mimo że sami doskonale znamy problem i wiemy, że wszelkie starania bliskich nam osób, nic nie dały, to my jednak popełniamy te same błędy. Tak bardzo chcemy pomóc innym,  bo wiemy, jak wspaniale jest żyć w wolności od potrzeby picia, że chcemy własnymi staraniami sprawić, żeby nasi znajomi, członkowie rodziny, przyjaciele, też zaczęli tak żyć. Rozumiemy teraz jak trudno było naszym żonom, matkom, dzieciom stosować wobec nas tzw. „twardą miłość”, pomagać nam mądrze, a nie stwarzać komfort do dalszego picia.  Teraz sami musimy się tego nauczyć, chcąc pomagać innym uzależnionym. Wiemy, że bez decyzji o zaprzestaniu picia, bez pragnienia życia w trzeźwości, nic w życiu osoby uzależnionej się nie zmieni. Pocieszające jest to, że możemy przyjść w modlitwie do Boga i Jemu polecić tych, którzy odwróceni są od Niego, aby się nawrócili, aby zapragnęli nowego życia, bo tylko wówczas mogą to nowe życie otrzymać. Jednocześnie Bóg zdejmuje z nas ciężar odpowiedzialności za tę drugą osobę, bo my nic z sami z siebie uczynić nie możemy – Bóg tak.

Zosia

16 listopada 2011

Dzisiaj było nas 15 osób. Spotkanie zaczęło się od świadectwa o uwolnieniu od nałogu tytoniowego i o uzdrowieniu chorej nogi, która według lekarzy, nie mogła być uleczona. No i oczywiście każdy chciał się podzielić tym, co Bóg  ostatnio uczynił w jego życiu, dlatego znowu spotkanie przeciągnęło się ponad ramy czasowe.

Oczywiste jest dla nas to, że Bóg działa w życiu każdego człowieka, który jest blisko Niego. Niestety, usłyszeliśmy też o tym, że oddalenie się od Boga, od Biblii, modlitwy i nie uczestniczenie w spotkaniach, prowadzi do powrotu do nałogu. Mimo że często powtarzamy na grupie, jak ważne są to elementy dla każdego człowieka uwolnionego od nałogu, to jednak wielu próbuje żyć „po swojemu” , żeby przekonać się, że i w jego przypadku nie może być inaczej.

Zosia

19 listopada 2011 r.

Dzisiaj było nas 13 osób. Zaczęło się trochę „łzawo”,  kiedy mówiliśmy o tym, ile bólu i cierpienia zadają nam najbliżsi, uzależnieni od alkoholu; jak bardzo cierpimy z ich powodu, ale też ile bólu zadawaliśmy, kiedy dla nas najważniejsza była butelka: jak trudno jest wybaczyć i ile cierpień spowodowanych jest brakiem przebaczenia.

Potem przeszliśmy do tematu spotkania – gniewu.

Poprzednio niektóre osoby powiedziały, że mają duże problemy z czytaniem Biblii. Były to bardzo różne powody. Na dzisiejsze spotkanie wybrałam tylko dwa wersety z Listu do Efezjan rozdz.4, w. 26-27, (początek moich ulubionych „Przykazań na co dzień”). Rozmawialiśmy o gniewie. Nie jest to przyjemne uczucie, ale nie ma osoby, która by co jakiś czas nie odczuwała gniewu. Mówiliśmy o tym co z tym uczuciem robić, jak sobie z nim radzić, żeby nie niszczyć siebie i nie ranić bliskich nam osób, jak o gniewie mówić.

Zosia

23 listopada 2011r.

Dzisiaj, w 14 osób,  kontynuowaliśmy rozmowy na temat „Przykazań na co dzień”. Skupiliśmy się na PRAWDZIE (Ef. 4, 25). Dla nas, wydawałoby się, już nie jest problemem „odrzuciwszy kłamstwo, mówić prawdę”. Ale za Piłatem (Ew. Jana 18, 38) postawiliśmy również sobie pytanie: „Co to jest prawda?” To nie tylko nie kłamać, ale również nie udawać kogoś innego (zdjąć maskę); to postępować wobec swoich bliskich tak samo w 4 ścianach domu jak  i w miejscu publicznym; to pracować tak samo uczciwie wtedy, kiedy szef stoi obok nas jak i wtedy, gdy go nie ma w pobliżu; to szczere rozmowy o problemach; to otwarte mówienie o uczuciach (nawet tych nieprzyjemnych jak, np. gniew);  to przyznanie się do swoich słabości, zniewoleń; to nie mówienie innym: „Niczego nie potrafisz”, „Do niczego się nie nadajsze”, „Zawsze zapominasz”,… – przecież to nie jest prawda. Czy naprawdę umiemy każdego dnia „odrzuciwszy kłamstwo, mówić prawdę”?

Każde uzależnienie opiera się o kłamstwa. Proces leczenia zaczyna się od przyznania się do problemu, od powiedzenia prawdy.

Co można powiedzieć o prawdzie? – daje poczucie bezpieczeństwa, – dodaje odwagi, – zawsze zwycięża, – chociaż z początku może być bolesna, lecz w końcu daje uzdrowienie.

Co można powiedzieć o kłamstwie? – przynosi poczucie zagrożenia, – odbiera odwagę, – zawsze poniża, – chociaż z początku wydaje się przyjemne, lecz bardzo szybko zaczyna dzieło zniszczenia.

A czym dla Ciebie jest PRAWDA?

Zosia

26 listopada 2011 r.

10 osób pojechało na „Dni Trzeźwości” do Wisły, dlatego dzisiaj tylko w 9 osób analizowaliśmy dalszą część listu do Efezjan, gdzie wyraźnie napisane jest, aby ten, kto kradnie przestał, ale zaczął uczciwą pracą nie tylko zarabiać na siebie (i najbliższych), ale też po to, żeby mógł dawać potrzebującym. Wszyscy bez trudu zgodziliśmy się z tym, że uczciwa praca jest bardzo dobra i że nawet ci, którzy kiedyś kradli, nie tylko nie mają już takiej potrzeby, ale nawet już nie potrafią tak postępować. Dopiero przy fragmencie, mówiącym o tym, że mamy pracować, aby dzielić się z innymi, trochę jakby zastopowaliśmy. Dla niektórych z nas nie było to takie oczywiste (do tej pory). Każdy z nas w mniejszym czy większym stopniu dzielił się tym, co miał i pomagał innym, ale nie było naszym celem podjąć pracę po to, by dawać na potrzeby innych. Jest to problem do głębszego przemyślenia i zrewidowania swoich poglądów.

Zosia

30 listopada 2011 r.

Dzisiaj spotkało się już 15 osób.  Głównym tematem było to, co działo się w ostatni wekend w Wiśle. A był to niezwykły czas niezwykłych wydarzeń. Kilka osób z naszej grupy przeżyło prawdziwe spotkanie z żywym Bogiem, natychmiastowe uwolnienie z nałogów. Wiele może modlitwa sprawiedliwego, a wiara, jaką otrzymujemy z łaski i z którą przychodzimy w modlitwie do Boga – działa cuda. O takich cudownych przeżyciach mogliśmy usłyszeć od tych, którzy doznali całkowitego uwolnienia od ciężaru grzechów, które dotychczas popełnili, darowanie win z którymi przyszli doJezusa. Jak wspaniale jest być chociażby świadkiem takich wydarzeń, ale jeszcze wspanialej móc doznawać uwolnienia.

Zosia

Relacja z „Dni Nowej Szansy”

XXX „Dni Nowej Szansy” odbyły się w Kutnie 29 i 30 października 2011 roku.  Uczestniczyły w nich 123 osoby.  Byli to nie tylko mieszkańcy Kutna i okolic (Łęczyca, Gostynin, Płock, Koło, Zgierz, Łódź), ale i przyjezdni z różnych miast Polski: Warszawa, Wrocław, Toruń, Lublin, Gliwice, Koszalin, Leszczyny, Bytom, Ustka.

Jak zwykle mogliśmy usłyszeć liczne świadectwa osób uwolnionych z nałogu alkoholowego, które cieszą się życiem w trzeźwości, dobrymi relacjami z najbliższymi, innym – nowym życiem.  Usłyszeć mogliśmy o różnych próbach zerwania z nałogiem, ale wszystkie one nie przynosiły oczekiwanych rezultatów i po krótszym czy dłuższym czasie abstynencji, wszyscy powracali do nałogu. Dopiero zaufanie Bogu, w Jego moc, przebaczenie, miłość, dobroć – przyniosło uwolnienie od nałogu, pokój do serca, dało inne pragnienia.

Usłyszeć też mogliśmy Jarka  Wasiaka (Gostynin) i Ryszarda Paciochę (Koszalin), którzy w oparciu o wersety biblijne mówili na temat zniewolenia i grzechu oraz o wolności jaką przyniósł nam wszystkim Jezus Chrystus poprzez swoją odkupieńczą śmierć na krzyżu. To On daje nam wolność od czynienia zła i ulegania grzechowi (nałogowi), a daje nam wolność do czynienia dobra – kochania Boga, siebie i bliźniego.

Razem z Markiem Łuszczyńskim (Gliwice), Mirkiem Rękorajskim (Leszczyny) i Zbyszkiem Kustrzyckim (Wiśniowa Góra k/Łodzi) śpiewaliśmy ulubione pieśni z „Wędrowca”, niezwykle rytmiczne, łatwe w formie, ale często poważne w treści, mówiące o miłości Bożej, o sensie ludzkiego życia, o życiu człowieka zniszczonego przez grzech.

W niedzielę z radością obchodziliśmy urodziny trzech osób. Mogliśmy wręczyć im drobne upominki i wspólnie ich błogosławić na kolejne lata życia.

Byliśmy też świadkami kolejnych cudów, Bożego działania, w sercach tych, którzy przyszli bez nadziei, pozbawieni miłości, odrzuceni nawet przez najbliższych. Ogromną radością dla nas wszystkich, którzy pracujemy nad organizacją „DNSz” jest obserwować zmiany, jakie zachodzą w ludziach z dnia na dzień. Widzieć rodzącą się nadzieję, że życie może się jeszcze zmienić na lepsze, radość z tego, że ktoś okazuje im miłość, chęć nawiązania zerwanych relacji z rodziną, bliskimi.

Nigdy nie wiemy ile osób wytrwa w trzeźwości, po jakim czasie powrócą ci, którzy jeszcze teraz nie chcą zmiany swojego życia, ale wiemy, że zawsze są tacy, dla których sobota i niedziela stają się dniami nowej szansy do nowego, lepszego życia.

Na kolejne Dni Nowej Szansy” zapraszamy 3 i 4 grudnia br.

Zofia Jędrzejczak

P.S. Migawki z XXX „DNSz” można obejrzeć  na: kmi24.pl

Spotkania grupy wsparcia

19.10.2011r.

Dzisiaj spotkaliśmy się w bardzo kameralnym gronie – 6 osób. Pogoda typowo jesienna – wiatr i deszcz – chyba nas trochę zniechęciła do wychodzenia z domu. Było bardzo sympatycznie. Rozmowa zeszła na nasze codzienne problemy. Okazało sie, że dostrzegamy potrzebę uwolnienia nie tylko z nałogu alkoholowego, ale i z codziennych zachowań – „rytuałów”, przyzwyczajeń, które także są pewnego rodzaju zniewoleniami i mogą przeszkadzać nam również w relacjach z najbliższymi. Kto z nas nie ma swojego ulubionego miejsca przy stole, ulubionego kubeczka, itd. Dobrze, jeżeli nie narzucamy swoich upodobań innym, ale gdy najbliższym osobom narzucamy własny punkt widzenia jako jedynie słuszny, to już nie jest dobrze. Pamiętajmy o tym, że inni mogą chcieć funkcjonować inaczej i mają do tego takie samo prawo, jak i my.

Zosia J.

22.10.2011

Dzisiaj było nas trochę więcej – 15 osób. W sobotę mamy chyba nieco więcej czasu. M.in. rozmawialiśmy na temat naszej samokontroli. O tym, że alkohol pozbawia możliwości kontrolowania własnego życia, a trzeźwość oznacza właśnie odzyskiwanie pełni kontroli nad każdym naszym zachowaniem, wyborem, decyzją. Samokontrola to m.in. umiejętność mówienia „tak” i „nie”, nawet jeżeli nie jest to łatwe.

Zosia

26.10.2011 r.

Dzisiaj było nas 9. Kontynuowaliśmy rozmowę na temat samokontroli. Do dyskusji tak na poprzednim spotkaniu, jak i na dzisiejszym posłużył nam materiał o samokontroli.

Zosia

Dni Nowej Szansy

Już 29 i 30 października 2011 roku organizujemy w Kutnie XXX „Dni Nowej Szansy”. Jak zwykle odbędą się one w SP nr 9, przy ul. Wł. Jagiełły 6, w godz. 8.30-18.00.  Jest to otwarta impreza dla tych wszystkich, którzy zmagają się z problemem uzależnienia lub mają kogoś bliskiego, kto tkwi w tym problemie.

W programie:

– koncert w wykonaniu Bogdana Pieczyraka, Mirka Rękorajskiego i Marka Łuszczyńskiego

– wykłady na temat choroby alkoholowej (Ryszard Paciocha, koordynator służby ulicznej wśród osób uzależnionych i bezdomnych Coffee House)

– relacje osób uwolnionych z nałogu i bezdomności.

Zapewniamy trzy posiłki, a w przerwach – kawę, herbatę, ciasteczko.

Zpraszamy także osoby zawodowo związane z uzależnieniem.

Serdecznie zapraszamy.

Witaj na nowej stronie oddziału TC Kutno!

W każdą środę i sobotę zapraszamy na spotkania grupy wsparcia, które przeznaczone są dla osób uzależnionych i współuzależnionych. Odbywają się one przy ul. Kilińskiego 1, w godz. 18.00-20.00. Podczas spotkań nie tylko rozmawiamy na tematy związane bezpośrednio z problemem uzależnienia i współuzależnienia, ale także omawiamy bieżące problemy, jakie pojawiają się w naszym codziennym życiu, wspólnie szukamy ich rozwiązania, itp. Każde spotkanie ma swój temat wiodący. Dotychczas były to m.in.

– Przebaczenie

– Lęk

– Radość

– Uczciwość

– Samodyscyplina